„Wrażenie jest tym, co w
szczególnym momencie determinuje instynkt, tak jak instynkt determinuje
przejście od jednego wrażenia do drugiego, w poszukiwaniu tego „najlepszego“
(nie najprzyjemniejszego, lecz tego, które wypełnia nasze ciało w momencie jego
spazmu lub zwolnienia napięcia).“ – napisał Gilles Deleuze w monografii „Francis Bacon. Logika wrażenia“. Jego
słowa oddają najlepiej przekaz jaki David Lynch zawarł w swoim cyklu 30
fotografii czarno-białych, zrealizowanych w Łodzi, podczas jego pierwszego
pobytu w filmowej stolicy Polski i eksponowanych in anteprima w Galerii Atlas Sztuki, w 2003 roku.
Lynch zakochał się w Łodzi, bo to miasto upadłych fabryk, tajemniczych i
pięknych jak kobieta. „Uwielbiam przedmieścia,
fabryki, a więc i Łódź ze względu na specyficzny nastrój. Łódź zainspirowała
mnie od pierwszego momentu – to miasto jest jak sen.“– powiedział w jednym
z wywiadów.
Łódź zrobiła wrażenie na słynnym reżyserze amerykańskim, który przeszedł do filmu,
zaczynając od sztuk plastycznych i animacji. On jednak instynktownie szukał nie
najprzyjemniejszego, lecz właśnie tego „najlepszego“ wrażenia jakie Łódź może
dać.
Istnieje sztuka, która uderza bezpośrednio w system
nerwowy. Filmy Davida Lyncha niepokoją, bo wywodzą się z ciemności. Tak samo
działa jego malarstwo i fotografia. Lynch twierdzi: „Czerń jest głęboka, paradoksalnie pomaga
umysłowi się określić, rozpoznać przedmiot strachu czy miłości, zanurzyć się w
sen.“ Tworzenie jest dla niego równoznaczne z porządkowaniem
ciemności, przejmowaniem nad nią kontroli. „Jak
uczynić widocznymi, rzeczy niewidoczne?“ – to pytanie zadaje sobie artysta.
Cykl 30 fotografii powstałych w Łodzi, w których nad światłem dominuje
strefa cienia - to zagadka, na którą odpowiedź zdaje się nie istnieć.
Fragmentaryczne akty kobiece, na których trudno zidentyfikować ciało oraz
pejzaże industrialne, w których nie można dopatrzeć się niczego konkretnego i
rozpoznawalnego, potwierdzają istnienie świata nadrealnego, onirycznego –
istnienie sennego koszmaru, w który nieświadomie zanurza się nasz umysł.
Wrażenie jest mistrzem deformacji, zwłaszcza deformacji ciała. Ciało jest
figurą – piersi, łono, stopa, kolana, plecy, brzuch, dłonie, usta to formy,
które na zdjęciach, Lynch wydobywa kontrolując ciemność. Także kiedy
fotografuje fabryki, kluczem pozwalającym zrozumieć jego osobisty punkt
widzenia jest forma cienia, bo pod powierzchnią rzeczy kryje się zawsze coś
innego.
Kobiety i fabryki - tym Łódź uwiodła Lyncha. Ale w jego 30 fotografiach
pozornie nie ma Łodzi. Dymy wydobywające się z kominów, wilgotne mury,
strop odbijający się w kałuży, widok odrapanej wspaniałej bramy.
Fragmentaryczny pejzaż łódzkich fabryk. „Kobiety i fabryki“ – fotograficzne
fragmenty Łodzi, które mają oddać esencję, duszę, tajemniczość i bolesne
stygmaty miasta – jego piękno i brzydotę. „Mistrz wrażenia“ nie mówi nic
więcej. Zapala na Łódź światło reflektora, jak w pierwszej scenie „INLAND EMPIRE“.
U Lyncha, tak jak u Bacona i Kafki, „kręgosłup
to nic innego, jak szpada, którą oprawca wsunął pod skórę ciała niewinnej
ofiary, która śpi“, jak to powiedział Deleuze.
Oto „Łódź oniryczna“ według Davida Lyncha – „Chodzi o pewne wrażenie, o atmosferę. Życie wygląda inaczej podglądane
okiem kamery, każda część całości posiada swoją głębię. Należy tak ustawić
soczewki, aby oddały kombinację części, sekwencję czasu. Zdarzają się wówczas
rzeczy magiczne. Aparat fotograficzny zmusza natomiast do przyjęcia bardzo
osobistego punktu widzenia.“
Agnieszka Zakrzewicz – Łódź-Rzym,
lipiec-październik 2007
Dremland Łódź
W 2003 roku, w renomowanej polskiej Galerii Atlas Sztuki w Łodzi, odbyła
się wystawa: “David Lynch. Malarstwo i
fotografia” (30.11.2003-04.01.2004 r.). Podczas tej ekspozycji Lynch
pokazał 10 obrazów, które przyjechały z Los Angeles (wśród nich: „Bob’s Dream“, „Hide Hide hide Ho“, „Bob
Finds Himself In A World For Which He Has No Understanding“) i 30
fotografii czarno białych, wybranych z 600, zrobionych w 2000 r., przy
okazji pierwszego udziału w Festiwalu Camerimage. Wystawa cieszyła się
niezwykłym powodzeniem i odwiedziło ją 3500 osób. Była okazją do odkrycia
wszechstronności tego „artysty globalnego“ (reżyser, aktor, producent,
kompozytor, malarz, rzeźbiarz, fotograf, twórca labiryntowego portalu www.davidlynch.com) oraz do zrozumienia
poprzez jego malarstwo i fotografię, niezwykłego języka filmowego, który stał
się wyszukanym stylem, określanym poprzez przymiotnik „lynchowski“.
Dla Lyncha: „Kino i malarstwo to dwie
różne rzeczy. Obraz jest niepowtarzalnym doświadczeniem. Malowanie jest
najpiękniejszym aktem samotności.“ – powiedział w wywiadzie dla prasy
francuskiej przy okazji swojej wystawy "The
Air is on Fire" (03.03 - 27.05.2007), w Fundacji Cartier w Paryżu,
gdzie po raz pierwszy pokazano całokształt jego dorobku artystycznego (rysunki,
obrazy, fotografie, filmy krótkometrażowe, rzeźby, utwory muzyczne, „moving
pictures“), i której druga edycja odbyła się we Włoszech, w ramach Triennale w
Mediolanie (09.10.2007-13.02.2008). Po raz pierwszy został wydany wielki
katalog “The Air Is on Fire. David Lynch”
(Thames & Hudson, 2007), w którym znajduje się 150 ilustracji dzieł
artysty.
W malarstwie i rysunkach Davida Lyncha wyraźnie widać inspirację
ekspresjonistycznym duchem Oskara Kokoschki (u którego chciał studiować),
fascynację sposobem przedstawiania przestrzeni, zwolnienia i przyśpieszenia w
obrazach Francisa Bacona oraz światem snów Edwarda Hoppera. Choć Lynch dopiero
w tej chwili jest w centrum uwagi jako artysta, jeden z najbardziej
cenionych i popularnych reżyserów amerykańskich zaczynał swoją karierę od
malarstwa i animacji. Zanim rozpoczął studia w American Film Institute w Los
Angeles, ukończył Pennsylvania Academy of Fine Arts w Filadelfii, realizując
mozaiki geometryczne “Industrial
Symphonies” oraz pierwsze filmy krótkometrażowe „Six Figures Getting Sick” i “The
Alphabet”, które stanowią przejście od dwuwymiarowej przestrzeni płótna do
trzeciego wymiaru kina: „Zaczęło się od
jednego z moich obrazów. Nie pamiętam, którego – ale był on prawie
całkowicie czarny. Jakaś figura zajmowała centrum płótna. Kiedy obserwowałem
obraz, poczułem powiew powietrza i spostrzegłem minimalny ruch. Zapragnąłem
wtedy, aby moje obrazy zaczęły się poruszać“…
(Lynch on Lynch)
Biografia Lyncha i jego twórczość filmowa (Głowa do wycierania, Człowiek słoń, Diuna, Blue Velvet, Miasteczko Twin Peaks, Dzikość
serca, Ogniu krocz ze mną, Zagubiona autostrada, Prosta historia, Mulholland
Drive, INLAND EMPIRE – wymieniając tylko najważniejsze dzieła) to tematy, o
których pisze się chętnie i dużo. Dzięki monografii Michela Chiona “David Lynch” i książce Chrisa Rodleya „Lynch on Lynch“ oraz innym publikacjom
w wielu językach – życie i filmy Lyncha są znane. Jednak dopiero od niedawna zaczyna się analizować „fenomen lynchowski“
z punktu widzenia krytyki sztuki współczesnej, jako fenomenologiczne
poznawanie świata, bo dzieło globalne Autora Davida Lyncha wchodzi w obszar
rozważań filozoficznych proponowanych przez Marcela Merleau-Pontyego: „jak
czynić widocznymi siły niewidoczne?“. Nie tylko dorobek filmowy (jak pokazał
Daniele Dottorini w swojej książce z 2004 “David
Lynch. Il cinema del sentire” – „David Lynch. Kino odczuwania“ – przyp.
aut.), ale całe „lynchowskie dzieło globalne“, zmusza nas do utraty pewności
racjonalnej, będącej wynikiem przyzwyczajenia do sposobu przedstawiania
rzeczywistości i staje się bezustannym „odsłanianiem“ świata oraz jego esencji,
poprzez „czystą i naturalną“ percepcję formy, poprzez „spojrzenie, które dotyka
i czuje“, poprzez „doświadczenie patrzenia“.
David Lynch jest bohaterem kultowym, również dzięki swojej filozofii życia,
w której ważną rolę odgrywa medytacja transcendentalna, praktykowana od 30 lat.
Są znane i cenione jego idee związane z edukacją dla pokoju na świecie,
stworzył David Lynch Foundation For Consciousness-Based Education and Peace i
ukazała się właśnie jego książka pt:„Catching
the Big Fish: Meditation, Consciousness, and Creativity" (polskie
wydanie w 2007 r.).
Ale w biografii Lyncha są jeszcze pomijane i mało znane jego związki
z Łodzią w latach 2000-2007 - jego “flirt” z tym polskim miastem,
enigmatycznym jak „lynchianka“ (kobieta lychowska).
David Lynch przyjechał do Łodzi po raz pierwszy w 2000 roku, jako gość
Camerimage (Międzynarodowy Festiwal Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych). Właśnie
wtedy, przy okazji swoich dziennych i nocnych „włóczęg“ po mieście oraz biorąc
udział w sesji fotograficznej z modelkami, wykonał ponad 600 fotografii: “Poland Nudes and Factories 2000“ series December of 2000 in Lodz, Poland,
z myślą o albumie „Łódź: kobiety i
fabryki“.
Dlaczego Lynch zakochał się w Łodzi? – dlatego, że Łódź to na swój sposób
„świat lynchowski“. Miasto enigmatyczne, tajemnicze, dwulicowe, które jest jak
sen i pozwala śnić. „HOLLYŁÓDŹ“ i „ZIEMIA OBIECANA“.
„Podoba mi się, w jaki sposób Łódź wygląda w dzień, i jak prezentuje się w nocy. Łódź sprawiła, że zacząłem marzyć.” – powiedział udzielając wywiadów polskiej
prasie - „Wspomnienie pierwszego
przyjazdu na łódzki Camerimage tkwi we mnie
bardzo głęboko. Zimowe światło, chmury, architektura i ludzie stworzyli atmosferę, w
której zakochałem się w ciągu chwili. I do
tego te stare fabryki! Niezwykłe pozostałości po rewolucji przemysłowej!
Dzisiaj już takich miejsc prawie na świecie nie ma. Łódź ma duszę. Dlatego ją tak bardzo polubiłem.“
W latach 2000-2007, David Lynch powrócił do Łodzi wielokrotnie. W pewien
sposób stał się „łodzianinem“ i “lodzermenschem”
(we współczesnym, pozytywnym
znaczeniu tego słowa - człowiek Łodzi). Był członkiem honorowym Festiwalu
Camerimage.
Na wystawę w Galerii Atlas Sztuki w Łodzi, w 2003 r., Lynch wybrał 30
fotografii z cyklu “Poland Nudes and
Factories 2000“ w formacie cm. 30x40, dla których ekspozycji został
zbudowany specjalny labirynt białych ścian, gdzie artysta powiesił zdjęcia,
tworząc montaż wizualny. Żadnych didascalii, opisów, tytułów. Odbiorca, który
poruszał się w „lynchowskim labiryncie“, miał przed oczami enigmat złożony
z fragmentów kobiecego ciała lub ciał, które było trudno zidentyfikować i
fragmentarycznych łódzkich pejzaży postindustrialnych, na których trudno
rozpoznać i miejsca, i przedmioty.
30 fotografii Lyncha po wystawie pozostało w Łodzi, w kolekcji Galerii
Atlas Sztuki. „Fotografii z Łodzi“ - trochę niezrozumianych i zapomnianych
przez Łódź, które są jej „portretem lynchowskim“, pierwszą impresją ZIEMII
OBIECANEJ – ale, na których nie rozpoznaje się Łodzi.
W 2004 r. odbyła się pierwsza ekspozycja zagraniczna kolekcji Atlasa Sztuki
w Galerii Port Autonome, w Paryżu (17.09-17.10.2004), pod tytułem „David Lynch et Łódź“. Jak komentowała
prasa francuska: „podmiotem fotografii jest Łódź widziana przez obiektyw
Lyncha, który chciał uchwycić jej esencję, duszę, tajemniczość, szczodrość i
dekadencję“. Autor oddał „najlepsze“ wrażenie - w sensie rozumianym przez
Gillesa Deleuze, jakie Łódź może dać. Jej przeszłość przemysłowa, historia
czterech kultur, które ukształtowały oblicze miasta, tragedia drugiej wojny
światowej oraz łódzkiego getta, degradacja miasta w okresie komunizmu. We
fragmentarycznych łódzkich pejzażach postindustrialnych, w dymach, odpryskach
tynku, liszajach wilgoci - kawałkach rzeczywistości stygmatyzowanych przez czas
- jest ukryte spektrum Łodzi, o
którym pisał Roland Barthes w książce „La
chambre claire“.
„Kobiety i fabryki“ – Lynch podkreślił ideę, która była dla niego ważna,
kiedy narodził się pomysł ekspozycji „kolekcji łódzkiej“ w Rzymie. Fotografował
fabryki w dzień (piękne i przerażające swoim degradem) i kobiety nocą…
Może dlatego zakochał się w Łodzi?
Również w 2003 r., reżyser amerykański nakręcił w Łodzi zdjęcia do
filmu krótkometrażowego “The Green Room in Lodz”, (z udziałem
Krzysztofa Majchrzaka, Leona Niemczyka i Karoliny Gruszki). Projekt ten
rozwinął się później w jego wielkie dzieło „INLAND
EMPIRE“ (w którym zagrali Laura Dern, Harry Dean Stanton, Justin Theroux,
Jeremy Irons), prezentowane na 63
Międzynarodowym Festiwalu Sztuki Filmowej w Wenecji, w 2006 r., gdzie David
Lynch otrzymał Złotego Lwa za całokształt kariery. „To historia tajemnicza… Tajemniczego świata ukrytego we wnętrzu innych
światów… w którego środku jest kobieta… zakochana kobieta w
niebezpieczeństwie“… to włoska
synteza długiego i bardzo złożonego filmu, porównywanego z “8 ½” Federico
Felliniego.
Jak pokazał to Pierluigi Basso Fossali w eseju “Note sul INLAND EMPIRE 2006”,
w książce “Interpretazione fra i mondi.
Il pensiero figurale di David Lynch” („Iterpretacja pomiędzy światami. Myśl
figuralna Davida Lyncha – przyp. aut.), analiza semiotyczna w tym przypadku
jest bardzo trudna i na wiele pytań nie ma jeszcze odpowiedzi. To film w
filmie, w filmie i jeszcze kolejnym filmie (On
High in Blue Tomorrows, stary polski film “47”, “Rabbits”, “The Green Room in
Lodz”), gdzie we wszechświecie lynchowskim, wszystkie lynchowskie światy
łączą się w jednym enigmatycznym miejscu, w jakim zatraca się wymiar czasu i
przestrzeni: w imperium wewnętrznym, w imperium umysłu (tytuł włoski filmu). – Nigdy nie pracowałem wcześniej nad takim
projektem. Ten film jest inny, bo nie miał scenariusza, pisałem scenę po
scenie, bo miałem przeczucie, że wszystko się łączy – ta idea jest połączona
z tym pokojem i w jakiś sposób połączona z tą ideą w tamtym pokoju“.
- reżyser opowiadał o filmie prasie zagranicznej.
W tym lynchowskim Labiryncie złożonym z pokojów, charakteryzujących
się kolorami ścian i lampami, przechodzi się z filmu realnego do filmu
wewnętrznego, z jednego miejsca geograficznego do innego miejsca
położonego w wyobraźni, z zewnątrz do wewnątrz i z jutra do wczoraj –
poprzez: schody, korytarze, drzwi ze znakiem Axxon n, ekran telewizyjny i kinowy oraz przez dziurę wypaloną
papierosem w jedwabnej sukience.
Miasto Europy Wschodniej, enigmatyczne i nie rozpoznawalne w “INLAND EMPIRE” to znowu Łódź. Film w
koprodukcji amerykańskiej, polskiej i francuskiej był kręcony w Los Angeles i w
Łodzi. Scena po scenie to bezustanne przechodzenie pomiędzy location polskimi i amerykańskimi, jak w
symbolicznej sekwencji, w której pojawia się zaśnieżona ulica Łodzi oraz Walk
of Fame w Los Angeles, gdzie na chodniku Hollywood Boulevard umiera Sue Blue,
interpretowana przez Nikki Grace, w których rolę wcieliła się Laura Dern.
Reżyser wybrał szczególne miejsca, kiedy kręcił film w HOLLYŁODZI. Apartament
Rubinsteina w Grand Hotelu to pokój 47 gdzie jest uwięziona Lost Girl (Karolina
Gruszka ogląda natomiast w telewizorze film krótkometrażowy “Rabbits”, zrealizowany przez Lyncha w
2002 r., dla swojego portalu internetowego). Sceny“INLAND EMPIRE” były kręcone w Willi Herbsta, w starej przędzalni,
a także przy ulicy Targowej, niedaleko Szkoły Filmowej i Muzeum Kinematografii.
Jak w swoich „30 fotografiach z Łodzi“ w ”INLAND EMPIRE”, David Lynch „ujawnia“ Łódź, wydobywa ją
z ciemności i oświetla jej nocną atmosferę: pejzaż zimowy, widok ulicy, detale
architektoniczne, wnętrza pokojów, willi, pałaców, fabryk tekstylnych. "Zapada noc w wielkim tajemniczym
mieście Łodzi, W ciemności, na niebie
gwiazdy zwolna tańczą z półksiężycem, a na ulicy, w głębi cienia oczekuje kobieta…" – Lynch poświęcił Łodzi ten
wiersz.
“Moje filmy nie biorą się ze
snów, lecz zaczynają się od jakiejś idei” – „artysta globalny“ podkreśla
często. Przyjechał do Łodzi już z ideą „kobiety i fabryki“, szukając
nowych idei do swojego filmu. W jednym z wywiadów w prasie zagranicznej,
pytany o Łódź, żartował: “Kiedy zapukali
do moich drzwi ludzie z “Camerimage Gang”, aby zaprosić mnie do Łodzi,
powiedziałem że chcę sfotografować kobiety i fabryki. Oni mi to obiecali i
dotrzymali słowa. Od „kobiet i fabryk“ zaczęły się inne idee…
Były plany, aby David Lynch otworzył studio w Łodzi. Amerykański reżyser
nie myślał nigdy o opuszczeniu Los Angeles, ale Łódź była dla niego jak „poważny
flirt“. Oglądał różne miejsca, odbyły się oficjalne rozmowy, były nadzieje… W
międzyczasie nakręcił swoje wielkie dzieło“INLAND
EMPIRE”.
Agnieszka
Zakrzewicz
Rzym, sierpień 2007
Esej „DAVID LYNCH. Kobiety i fabryki” został napisany po włosku, polsku i przetłumaczony na angielski,
z okazji wystawy Davida Lyncha „Kobiety i Fabryki” w Rzymskiej Szkole Fotografii, której kuratorem była Agnieszka Zakrzewicz i opublikowany w katalogu wystawy.
BIBLIOGRAFIA - SOURCES –
BIBLIOGRAFIA:
Chris Rodley “Lynch on Lynch”, Faber & Faber London-Boston 1997
Chris Rodley “Lynch
secondo Lynch”, Baldini&Castoldi 1998
Michel Chion “David Lynch”,
Lindau Torino, 2000
David Hughes “The Complete
Lynch”, Virgin Virgin, 2002
“The Short
Films of David Lynch” DVD 2002
Daniele Dottorini “David
Lynch. Il cinema del sentire”, Le Mani, Genova 2004
Pierluigi Basso Fossali “Interpretazione
tra mondi. Il pensiero figurale di David Lynch”, Edizioni ETS, Pisa 2006
David Lynch “Catching the
Big Fish: Meditation, Consciousness, and Creatività”, Jeremy P. Tarcher,
2006
David Lynch “The Air Is on
Fire”, Thames & Hudson 2007
Roland Barthes “La camera chiara” (La chambre claire), Paris 1980
Gilles
Deleuze „Francis Bacon. Logica della
sensazione“ (1981), Quodlibet, Macerata 1995
Maurice Merleau-Ponty „La fenomenologia della percezione” (1945)
Maurice Merleau-Ponty „Il visibile e l’invisibile” (1964)
PRASA-STAMPA-PRESS:
„David Lynch
zakochał się w Łodzi“ – PAP, 2002
„Twórcza destrukcja“ - Halszka Kosmider , Gazeta Wyborcza,
2003
„Zanurzyc się w sen” – Malgorzata Ludwisiak wywiad z
Davidem Lynchem, Arteon 2004
„Lynch, maitre
de la fragmentation urbane. David Lynch et Lodz” –
Fluctuat.net, 2004
"David
Lynch - ŁÓDŹ 2003" - Basia
Embiricos & Félicia Rossignol Galerie Port Autonome Paryż, Nowa Polska,
2004
„Lynch
znowu w Łodzi“ - Barbara Trusińska INTERIA.PL/PAP, 2005
„Bliżej do
Centrum Sztuki Świata“ – Dziennik Łódzki, 2006
„Łódź doprowadza
Lyncha do szaleństwa“ –
WirtualnaPolska/PAP, 2006
„INLAND EMPIRE“ – Philippe Rouyer, Positif , 2007
„More
about Inland Empire. David Lynch“ - Mark
Kermode, Guardian Unlimited, 2007
„The
air is on fire. David Lynch“ – Roberto Barzi, Whipart.it, 2007
„David Lynch w
Fundacji Cartier“ - Anna Rzeczycka, RFI, 2007
„EC-1“ – Marzena
Bomanowska, Jakub Wiewiórski, ROT na podstawie GW, 2007
Nessun commento:
Posta un commento
Nota. Solo i membri di questo blog possono postare un commento.